środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 2



Kolejne kilka dni upłynęło mi na układaniu chwytów do piosenki, którą zamierzałam zaśpiewać i dodać na YouTube. Następne dni były przepełnione szkolną rutyną, aż do piątkowego wieczoru...
Załączam komputer, żeby sprawdzić Twittera. Loguję się i widzę mnóstwo powiadomień, ale jedno z nich przykuwa moją uwagę.
Shippuję was @DanielJWorld @MartaD <33 comment-33--="">
Ciągnięta czystą ciekawością wchodzę na profil wspomnianego Daniela. Widząc jego zdjęcie, muszę przyznać, że jest ładny. Nawet bardzo. Za bardzo. Ładne oczy. Ładne włosy. Chyba ma kolczyki w uszach. Och, wymarzony chłopak dla każdej dziewczyny, w dodatku śpiewa i gra na gitarze. Nic dodać, nic ująć.


Oczywiście zdjęcie nie zaspokaja mojego zaciekawienia jego osobą. Zaglądam na jego stronę na YT i odsłuchuję kilku coverów w jego wykonaniu.
Cholera, jest dobry, trzeba mu to przyznać, myślę. Przez kilka minut wsłuchuję się w niesamowity głos chłopaka, a później wracam z powrotem na Twittera, gdzie nadal załączony mam profil chłopaka.
Zmieniła się tylko jedna rzecz...


On mnie obserwuje! Czyli również musiał widzieć tego tweeta. Przecież to chyba niemożliwe... Kropla w morzu oceanu. Moja podświadomość szepcze "a jeśli takich tweetów jest więcej?"
Nie. Nie. Nie. Nie. NIE! Nie dopuszczam takiej myśli. Nie mam zamiaru pakować się w jakieś niczego niewarte związki ze sławnymi ludźmi. Później jest tylko zamieszanie. A w dodatku mam chłopaka.
Kilka godzin później wchodzę na Facebooka, a jak wielkie jest moje zdziwienie zmieszane z przerażeniem nie może opisać żadne słowo. Daniel zaprosił mnie do znajomych.

~*~

W poniedziałek, przy śniadaniu, w moje ręce wpada gazeta. Jakiś brukowiec piszący o wszystkim i o niczym. Jedząc, szybko obracam strony i w sumie oglądam tylko obrazki, aż wreszcie mój wzrok pada na zdjęcie Daniela.
Chyba mam halucynacje. Może zjadłam coś przeterminowanego? Zamykam oczy i otwieram je ponownie z nadzieją, ze zdjęcie zniknie. Nie zniknęło, oczywiście, bo takie rzeczy dzieją się tylko w bajkach.


W artykule piszą, że chłopak staje się coraz sławniejszy, a jego piosenki na iTunes idą jak świeże bułeczki... Kiedy ogłasza, że doda nowy cover wszyscy czekają niecierpliwie, zdobywa coraz więcej fanów i podbija coraz więcej serc dziewczyn.

***

W szkole myślę o tym żeby tylko wyjść z tych betonowych, szarych ścian, na chodnik rozgrzany promieniami słońca. 
Kiedy wreszcie dzwoni dzwonek kończący ostatnią lekcję, szybko wychodzę z sali. Idę chodnikiem szybkim tempem, wydawać się może, że uciekam, że chcę być jak najdalej od szkoły. Bo chcę.
Tuż przy wyjściu podbiega do mnie Ashton i całuje na powitanie.
- Idziemy gdzieś?
- Cóż, dzisiaj mam wolne. - wzruszam ramionami. - Co proponujesz?
- Ciastko? Kawa? Lody? - wylicza Ashton.
- Może lody? Jest strasznie ciepło.

Chwilę później siedzimy już na ławce w parku i delektujemy się słodkim, chłodnym deserem. Czuję tą radość, którą czują zakochani. Jestem szczęśliwa, że mam przy sobie kogoś takiego jak Ashton, a świadomość, że jest cały mój... Nie do opisania. Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.

Clap along if you feel like happiness is the truth,
Clap along if you know what happiness is to you,
Clap along if you feel like that’s what you wanna do.




___________________________________

Trala-la-la-la-la nie mam weny la-la-la-la-la-la

@MartaD nie istnieje, wybrałam taką kreatywną nazwę, która pasuje do bohaterki xD

Proszę Was o głosowanie w ankiecie! :)

No i z góry mówię, że to nie będzie tak, że teraz oni się zaprzyjaźnią (Daniel i Marta w sensie), a później będę parą (jestem zbyt wredna by pisać takie opowiadania xd)

Wesołych Świąt everyone po świętach ;*

Marta

środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział 1


Jeszcze tylko dwie minuty i moja nowa piosenka już będzie w sieci. W tym czasie dodaję na Twitterze informację o nowej piosence. Pięćdziesiąt sekund wystarcza, aby pojawiło się mnóstwo nowych interakcji, które na chwilę obecną ignoruję, zostawiając je sobie do poczytania na wieczór.
Kiedy piosenka w końcu jest na YouTube, moi fani od razu zasypują mnie komentarzami i lajkami. Jestem szczęśliwa, że mam tak wspaniałych fanów i piszę tweeta z podziękowaniami.
Moje kochane Dovenators, dziękuję za każde ciepłe słowo skierowane do mnie ;* Dziękuję za to, że po prostu jesteście #ThanksForAllMyDovenators
Za sekundę znowu mam setki interakcji i z uśmiechem na ustach piszę kolejnego tweeta:
Dziś wieczorem robię follow spree! Piszcie #MartaDFollowSpree i klikajcie #RT ! :)
Zamykam laptopa i zeskakując po dwa schody naraz schodzę na dół.
Mieszkam z mamą i panią Adams, pomocą domową, w dwupiętrowym apartamencie na najwyższym piętrze wieżowca w centrum Londynu.
- Chcesz coś zjeść? - pyta pani Adams kiedy staję przy wysepce kuchennej.
- Tak, wezmę jogurt i idę do siebie. - wyciągam z lodówki wspomnianą rzecz i sięgam do szuflady po łyżeczkę. - Przyjdę za godzinę na kolację. - mówię i pośpiesznie znikam na piętrze.


Gdzie ja podziałam ten telefon cholerny telefon?-zastanawiam się, szukając go wzrokiem na biurku, komodzie i szafce nocnej obok łóżka. Otwieram szufladę biurka i widzę tylko kilka długopisów i stos nieułożonych, zapisanych kartek. Hmm... Gdzie ja podziałam ten telefon? Ściągam koc z łóżka, przekładam poduszki i przesuwam kołdrę. Nie ma. Po prostu go wcięło...
Ponownie otwieram komputer i zabieram się za czytanie tweetów.
Masz niesamowity głos! Czekam na Twój następny cover! Ily <3
Kurczę, dziewczyno! Jesteś genialna! Follow back, błagaaaam?
 Klikam obserwuj na jej profilu i nie mija sekunda, a widzę jej nową nazwę MartaDMadeMyDay.
Przez moją głowę przewija się stwierdzenie, że mam najwspanialszych fanów na świecie i uśmiecham się pod nosem.
Oczywiście tak jak obiecałam, robię follow spree i mnóstwo osób pisze do mnie z podziękowaniami. Odpisuję jeszcze na kilka wiadomości prywatnych i wchodzę na YouTube. Większa część komentarzy jest o tym, że mam ładny głos, dużo też znajdzie się o tym, że jestem ładna. Ale niektóre z nich to hejty. Nie lubię hejtów. W sumie chyba nikt ich nie lubi. Mój mózg rejestruje pare z nich, ale staram się je ignorować.

You've got the right to show the world. 
(Masz prawo pokazać światu)

Tak jak obiecałam, godzinę później schodzę na kolację.
- Jest mama? - pytam panią Adams.
- Nie, ale powinna wrócić za niedługo. - odpowiada i wraca do krojenia warzyw.
Mówisz do mnie jak do dwuletniego dziecka - odpyskowuję w myślach. Znam ten tekst, "za niedługo wróci" jest równoznaczny z "przyjdzie tak późno, że zdążysz wpaść w drugą fazę snu".
Zjadam kolację w zupełnej ciszy i wracam na górę. Siadam na sofie i z znajduję telefon. Cały czas spokojnie sobie tutaj leżał...
Jedno nieodebrane połączenie od Melody Parker.
Postanawiam zadzwonić do niej jak tylko się umyję.
Ciepła woda obmywa moje ciało, a miękki ręcznik wyciera krople ze skóry. Myjąc zęby wpatruję się w swoje odbicie w zaparowanym lustrze. Widzisz? Byłaś nikim, a teraz stajesz się gwiazdą- mówię do siebie i związuję włosy w luźny kucyk.
Kiedy wchodzę pod kołdrę wybieram numer do przyjaciółki, ale nikt nie odpowiada. Próbuję kolejny raz i kolejny, ale nadal nikt nie raczy odebrać. Po chwili uświadamiam sobie, że normalni ludzie w nocy śpią, a w Europie za trzy minuty wybije północ.
Zmęczona zasypiam. Ostatnie dociera do mojej świadomości jedno zdanie...

They can whip you, bring you down, down to their size,
but they will never get to the heart you hold inside.


Mogą Cię wychłostać, sprowadzić na ziemię, odepchnąć na bok,
ale nigdy nie dostaną się do serca, które trzymasz w sobie )


_______________________________________________________

Piosenka to Change Your Life od Little Mix i te dwa cytaty pochodzą właśnie z niej :)

Cóż... Rozdział wyszedł nie taki jak chciałam. Lekko zanudziłam, nieprawdaż? Ale przyznaję się bez bicia, że zawsze mam problemy z rozpoczęciem opowiadania...

Jak macie jakieś pytanie to zapraszam do zakładki >> Pytania do bohaterów <<

Klikajcie Follow na moim tt
i piszcie hasztag #FirstAndLastCover

i ogólnie hope you like it :))

Marta J




piątek, 4 kwietnia 2014

Prolog



Jestem Marta, mam 15 lat i mieszkam w jednym z najwyższych wieżowców w Londynie. Moja mama jest jednym z najlepszych prawników w Londynie. Dlatego prawie nigdy nie ma jej w domu... A ojciec, cóż... nie mam pojęcia gdzie on jest. Po prostu odszedł, kiedy byłam mała. Nie pamiętam go za dobrze i dlatego nie staram się nad tym ubolewać. Dobrze mi się żyje, moja mama dużo zarabia, chodzę do najlepszej szkoły, mam cholernie dużo ciuchów. Jestem bogata. Obrzydliwie bogata. Ale kiedyś tak nie było. Mieszkałam z mama w małym domku we wsi, gdzieś w Anglii. Kiedy ojciec nas zostawił, dokuczał nam cholerny głód i nigdy nie marzyłam, że kiedykolwiek będzie mi się tak żyło jak teraz. Więc teraz korzystam z życia w całości. Chcę mieć wszystko. Niektórzy mówią, że jestem rozpieszczona... może jestem, ale wiesz co? Mam to po prostu gdzieś. Nikt nie zna mojej całej historii, więc nikt nie wie co przeszłam w życiu.

Moja przyjaciółka, Melody Parker, wyjechała z rodzicami do Europy. Bardzo za nią tęsknię. Czasami gadamy przez internet albo telefon, ale to nie to samo... Nie spotykamy się już i mam wrażenie, że pomimo naszej siedmioletniej przyjaźni, oddalamy się od siebie. Coraz mniej czasu ze sobą rozmawiamy, czasem zdarza się taki dzień, że wcale.
W sumie zostałam sama, ale specjalnie nie przeszkadza mi to. Odkąd przeprowadziłam się do Londynu i chodzę do najlepszej szkoły, należę do elity. I jestem z tego zadowolona.

Dużo osób mówiło mi, że ślicznie śpiewam, więc kilka miesięcy temu dodałam pierwszy cover na YouTube...



___________________________________________
I oto mamy prolog! Wiem, że najlepszy on nie jest, ale nie wiedziałam za bardzo od czego zacząć.
Mam nadzieję, że będzie dużo komentarzy, a wkrótce pojawi się kolejny rozdział! :)
No i nie mogłam powstrzymać się od dodania tej piosenki jako podkładu (mimo, że śpiewa ją Daniel, a o nim na razie mowy nie było xd), bo moim zdaniem pasuje...
No, cóż... już wyszło na jaw, że jestem dziwna :D

Marta J

Zwiastun


piątek, 21 marca 2014

Wielkie wejście!

Heej, heeej :)
No to zabieram się do pisania opowiadania z Danielem J w roli głównej!
Jak widać dużo rzeczy trzeba jeszcze poustawiać...
Cóż, jestem w trakcie tworzenia zwiastuna, więc za niedługo się pojawi. Prolog/rozdział 1 zawita jutro, ewentualnie w niedzielę.

No nie wiem co tu jeszcze napisać...
Mam nadzieję tylko, że ktoś będzie to czytał :)

Marta J